11 kwietnia 2015

Rozdział 31

Od autorki; Przepraszam, że rozdział jest tak krótki. I przepraszam, że musieliście tyle na niego czekać. Jednak mimo to, myślę, że wiele on wyjaśnia. Następny będzie zdecydowanie dłuższy. A dla przypomnienia, wróćcie do poprzedniego.
Hey! Żyjecie jeszcze w ogóle miśki? :*


– Wstawiłeś się za mną – uśmiechnęłam się – Nie musiałeś.
– Chciałem – wyszczerzył się.
Zachichotałam kończąc nie wiem którą z kolei lampkę wina. Wiem, że to nie ostatnia. Pamiętam tylko, że po wizycie Harry’ego Leon wyciągnął z barku kolejne wino. Czułam już, jak alkohol uderzał mi do głowy. Czułam go w swoich żyłach, w swoim ciele.
– Byłbyś w stanie go – ziewnęłam zakrywają usta – pobić?
– Dlaczegożby nie? – wzruszył ramionami – Jeśli zostałby dłużej i powiedziałby o jedno słowo za dużo, mógłbym go przypadkiem połamać.
– Przypadkiem – mruknęłam od niechcenia.
Ponownie zachichotałam. Wariat. Zszedł z pufy, i usiadł obok mnie. Dolał mi wina, mimo mojego sprzeciwu. Końcówka na dnie. Wkrótce można iść spać. Chłopak siedział prawie na drugim końcu kanapy, złapał moje nogi i położył je sobie na udach. Po chwili zaczął rozmasowywać moje stopy. Szaleniec! Albo za dużo alkoholu. Zaśmialiśmy się, kiedy brunet doszedł do punktu, w którym miałam łaskotki. Szybko zabrałam nogę i napiłam się wina. Westchnęłam, i zostałam obdarowana buziakiem.
– Podobały ci się róże?
Odmruknęłam z uśmiechem.
– Są piękne. I tak wspaniale pachną.
Położyłam głowę na jego ramieniu. Westchnęłam cicho, i za sekundę położyłam ostrożnie dłoń na jego kolanie. Czułam jak mój przyjaciel uśmiecha się. A ja z nim. Leon położył swoją dłoń na mojej, i lekko ją ścisnął.
– Piękne róże dla pięknej dziewczyny.
– Uśmiechasz się teraz, co?
– Nie – zaprzeczył.
Podniosłam lekko głowę, a on jak na złość szczerzył się od ucha do ucha. Odwzajemniłam jego uśmiech i uderzyłam go w ramię. Oszust od siedmiu boleści!
– Oszust! – fuknęłam, a on się zaśmiał.
Zbliżył się do mnie i pogładził mój policzek. Odruchowo przekręciłam głowę w bok. Uśmiechnęłam się pod nosem, a on razem ze mną. Koniuszkiem palca dotknął mojej szyi, przez co w kilka sekund przez moje ciało przeszedł zimny dreszcz. Nie wiedziałam do końca co zamierza Leon, ale postanowiłam niczego nie przerywać, ponieważ byłam ciekawa jego postępków. Zdałam sobie sprawę z tego, że jego dotyk był przyjemny. I nagle zrobiło mi się gorąco. Nie wiem czy od dotyku Leon’a czy to po prostu sprawka alkoholu. Brunet pstryknął mnie w nos. Przymknęłam powieki na moment, a on cmoknął mnie w usta. Przestraszyłam się. Delikatnie dotknął mojej szyi, a za chwilę spojrzał w oczy. Jego pijane, brązowe oczy były nie z tej ziemi. Dopiero po tylu latach, spostrzegłam ile te oczy mają w sobie tajemniczości. Są magiczne. I jest w nich tyle uczucia. Pocałował mnie. Delikatnie, ale ostrożnie. Uśmiechnęłam się pod nosem, i poczułam jak się odsuwa.
– Znienawidzisz mnie za to, co za chwilę zrobię, ale raz się żyje.
Zachichotałam. Leon powtórzył pocałunek. Po kilku sekundach rozchylił moje wargi i wsunął między nie swój język. Czubkiem języka „przywitał się”. Zachichotałam ponownie. Języki błądziły. Jeździliśmy nimi raz w lewo, raz w prawo. Ta zabawa nie miała sensu, ale nam się ona podobała. Nie trzeba było długo czekać, aż odnaleźliśmy wspólny rytm. Oboje wiedzieliśmy, że to nie powinno się wydarzyć. Ale co, kiedy to nam się podobało? I co z tego, że byliśmy kompletnie pijani? Liczyła się chwila. Ta jedyna. Nawet nie wiem kiedy znaleźliśmy się w pokoju Leon’a. Nie pamiętałam. Alkohol działał na mnie tak mocno, że nie zdawałam sobie sprawy z powagi sytuacji. Jednak jakaś cząstka mnie była świadoma, i krzyczała głośno w myślach, bym przestała. STOP. Nie mogę, ale chcę. Wiedziałam, że to, co zaraz się stanie będzie być może największym błędem moje życia. Naszego życia.
Minęła dosłownie chwila. Kilka nieszczęsnych minut. A my leżeliśmy na jego łóżku, objęci w samej bieliźnie. Czochrałam jego włosy, kiedy on kreślił jakieś wzory na moim chudym ciele. Pocałował mnie w czoło, a ja się uśmiechnęłam. Pocałował mnie w usta. A ja mu to odwzajemniłam. Kciukiem od ramienia zjechał w dół zatrzymując palce na moich bokserkach. Dotknął mojego biodra dość ostrożnie, wsunął palce z obu rąk pod bieliznę i jednym ruchem zdjął ją. Nie byłam mu dłużna. Pomogłam mu z jego bokserkami. O cholera. Ugryzłam się w język. Uśmiechnęłam się pod nosem i przygryzłam dolną wargę. Jak przedtem mogłam nie zauważyć, że mój najlepszy przyjaciel jest tak przystojny i w dodatku pociągający? Oblizałam usta, i usiadłam mu na kolanach. Leon zamruczał mi do ucha, i dłońmi przejechał wzdłuż moich pleców. Z rozpięciem mojego stanika nie miał żadnego problemu. Dosłownie przez moment zerknął na moje nagie ciało, a zaś potem nie odrywał ode mnie oczu. Uśmiechnął się do mnie. To było fantastyczne, i nie mówię tego tylko dlatego, że jestem pijana w trzy dupy. On mi się podobał. Jakiś głos w głowie podpowiadał mi, że jestem zauroczona w swoim przyjacielu. Nie mogę. Ale jestem. Dlaczego właśnie teraz? Po tylu latach? Po prawie całym spędzonym życiu ze sobą? Cholera, nie wiem. Jednak wiem, że gdyby Leon nie czuł tego samego co ja, nie znaleźlibyśmy się w tej sytuacji co teraz. Wszystko ma swój czas. Może los albo ktoś z góry chciał, żeby tak się stało? Miałam mnóstwo pytań. I ani jednej odpowiedzi.
– Znienawidzisz mnie za to – powiedział z uśmiechem.
– Powtarzasz się, wiesz?
Chłopak złapał mnie w pasie i położył na łóżku. Znów się uśmiechnął. Podparł się na swoich łokciach będąc tuż nade mną. Pocałował mnie w usta. Pocałował mnie w nos. Pocałował w brodę. Ucałował moją szyję. Ucałował moje ramiona. Bicepsy. Łokcie. Nadgarstki. Dłonie. Każdy palec z osobna. Ucałował moją klatkę piersiową. Moje obie piersi. Ucałował mój pępek. Ucałował biodra. Ucałował nawet moją kobiecość. Ucałował uda. Kolana. Stopy. Palce. Wycałował moje ciało do wszelkich granic możliwości. Pochylił się nade mną i uśmiechnął. On cały czas się uśmiechał. Ja również. I najlepsze w tym wszystkim było to, że nie odrywał wzroku od moich oczu ani na sekundę. Złapał moją pierś i lekko ją ścisnął. Za chwilę zrobił to samo z drugą. Po kilku chwilach ostrożnie dotknął mojej kobiecości, i zaśmiał się. Tak, właśnie, po prostu się roześmiał. Najlepsze w tym wszystkim było to, że niczego się przed nim nie wstydziłam. Nie krępował mnie. Chyba za długo go znam.
– Co?
– Nic – powiedział z chichotem.
– Nooo mów!
– To nie jest ważne, Dix.
– Leon – warknęłam w jego stronę.
– Po prostu znam cię całe życie, a dopiero teraz mam okazję zobaczyć cię w całej okazałości.
– I co z tego?
– Jesteś wspaniała. Pod każdym względem.
Pocałowaliśmy się. Ponownie. Czy to normalne? Brunet rozchylił delikatnie moje nogi. Cholera. Co my wyprawiamy? Nie powinniśmy. Obiecaliśmy sobie, że będziemy się TYLKO przyjaźnić. Tylko. Pocałunek. Seks. Miłość. Nic z tych trzech rzeczy nie może się wydarzyć. Claudia, idiotko czy ty siebie słyszysz? Możesz się zamknąć? Chcę cię ostrzec przed głupotą. Pieprzyć to. Niech się dzieje. Claudia! Za późno, ślicznotko. Kości zostały rzucone. Obietnica na dobre złamana.
Czy analiza moich osobowości była potrzebna?
Leon wszedł we mnie, tak, że nie wyczułam tego momentu. Wiem, że mnie zabolało. Zrobił to dość gwałtownie, ale z uśmiechem i pożądaniem. Cholera. Kiedy zobaczył łzy, który pojawiły się na moich policzkach, wytarł je, przeprosił i pocałował w czoło. Przyjemne uczucie. Magiczne, kurwa. Pocałował mnie w nos, a ja chwyciłam się jego ramion. I wtedy chłopak zaczął się we mnie poruszać. To w przód. To w tył. I tak na przemian. Zaśmialiśmy się. Czuję, że powinnam zapaść się pod ziemię, że kocham się ze swoim najlepszym przyjacielem. Wiem, że będziemy tego żałować. Trudno. Podobało mi się to. I jemu także. Byliśmy kompletnie zalani i non stop się śmialiśmy. Po kilku minutach wprawiłam w ruch swoje biodra, żeby dać mu do zrozumienia, że nie jest sam. Chłopak poruszał się we mnie raz szybciej a raz wolniej. Złapał mnie za rękę i położył tuż nad moją głową. Z chwili na chwilę stawało się to dla nas co raz przyjemniejsze. Nie myśleliśmy o konsekwencjach. Nigdy się o tym nie myśli. A one nie były nam potrzebne. Bo po co myśleć o problemach, skoro ich nie ma? Zmieniliśmy pozycję. Teraz to ja byłam górą, a on dołem. Cały czas wymienialiśmy się spojrzeniami. W pewnym sensie to było urocze. Położyłam dłonie na jego umięśnionym brzuchu, a on swoje usadowił na moich biodrach. Puścił do mnie oczko, a ja w tym samym czasie zaczęłam się poruszać. On także. Podskakiwałam raz szybciej, a raz wolniej. Pocałowałam go w usta. Nie wiem dlaczego to wszystko robiłam. Po prostu miałam ochotę, i już. Nie patrzyłam na niego jak na mojego przyjaciela, który był dla mnie jak brat. Zaczęłam patrzeć na niego jak na chłopaka, którego pragnę. I wtedy znów się zaśmialiśmy. Czułam się wspaniale jak nigdy dotąd. Nie wiem czy to sprawka alkoholu w mojej krwi, czy Leon’a, ale wiem, że on był naprawdę świetny w te klocki. Nie było słychać żadnych jęków, wrzasków, syków. To była czysta, wymalowana przyjemność. Naprawdę nie wiem ile trwał nasz seks. Wiem tyle, że był nieziemski. Najlepszy w moim życiu. Wiem, możecie mieć mnie za dziwkę i puszczalską zdzirę, bo robię już to z trzecim facetem, ale szczerze, mam to gdzieś. To moje życie. I jest jakie jest. Albo jestem za bardzo pijana, bo bredzę takie pierdoły. Albo po prostu głupia i naiwna. Nie wiele brakowało, żebyśmy oboje osiągnęli szczyt. Jeszcze moment. Jeszcze chwila. Sekunda. I już. Leon odnalazł mój punkt G. A ja sprawiłam, że i on zaznał tej rozkoszy. Mniej więcej w tym samym czasie co ja. Niepewność. I ciekawość. Im dłużej, tym lepiej.
Alkohol zdecydowanie wziął górę. Nie myślałam o Harry'm ani o Zayn'ie. Liczyła się chwila. I my. A i tak nic nie usprawiedliwi nas od tego, co zrobiliśmy. Trudno. Życie ma się tylko jedno.

17 komentarzy:

  1. AAAAAAAAAAAAAAAAAAA tak długo na to czekałam, biorę się do czytania <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Woow. Ale zaszaleli. No to teraz jestem ciekawa jaka bedzie ich relacja po tym wszystkim.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam Asiek :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Woow. Ale zaszaleli. No to teraz jestem ciekawa jaka bedzie ich relacja po tym wszystkim.
    Czekam na kolejny.
    Pozdrawiam Asiek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajnie piszesz podziwiam i zazdroszczę *_* zapraszam do mnie, dopiero zaczynam ;) http://jutrozmieniwszystko.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział ale ona musi być z Zaynem <33 / Stydia

    OdpowiedzUsuń
  6. JEŻELI TAK MA WYGLĄDAĆ TWÓJ BLOG TO WGL GO NIE PISZ. ROZUMIEM,DWA RAZY MOŻE SIĘ ZDARZYĆ, ALE ZAWSZE ? TO SIĘ POWOLI ROBI WKURZAJĄCE ;-; -,-😒😒

    OdpowiedzUsuń
  7. JEŻELI TAK MA WYGLĄDAĆ TWÓJ BLOG TO WGL GO NIE PISZ. ROZUMIEM,DWA RAZY MOŻE SIĘ ZDARZYĆ, ALE ZAWSZE ? TO SIĘ POWOLI ROBI WKURZAJĄCE ;-; -,-😒😒

    OdpowiedzUsuń
  8. Usuń w końcu to gówno jeżeli tak ma wyglądać twoje pisanie :')

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. napisz coś swojego a dopiero później pyskuj :') rozdział pojawi się niebawem, a opóźnienie nie jest z mojej winy więc zbastuj. a po drugie nie musisz tu wchodzić i czytać "tego gówna". pozdrawiam :')

      Usuń
    2. Niebawem czyli za 2 miesiące ? Czekam :')

      Usuń
    3. mam swoje sprawy, a pisanie nie jest moim obowiązkiem tylko hobbym, na które muszę mieć poniekąd czas. co to za pisanie,kiedy ktoś od ciebie tego wymaga?

      Usuń
    4. To po prostu to zawieś... No sorry, ale czekać kilka miesięcy na głupi rozdział ? Wydaje mi się, że kompletnie zapomniałaś o tym blogu... Takie pisanie nie ma sensu. ;)

      Usuń
    5. Nie mam parunastu lat jak ty, gdzie mogę wylegiwać się, bo mam wakacje :-) Pomyśl, zanim zaczniesz skakać.

      Usuń
    6. Skąd możesz wiedzieć, że mam paręnaście lat ? ;*

      Usuń
    7. Masakra. Minęło tyle czasu, a ty nie raczysz napisać kilku durnych zdań. Już zapomniałam o czym to wszystko jest xD Żenada.

      Usuń
  9. Jeju super po prostu zaraszam do siebie :D http://xniezapomnianahistoriax.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przejmuj się tym ;)
    Masz własne sprawy i większość twoich czytelników to rozumie.
    Pisanie to twoje hobby i możesz dodawać rozdział kiedy tylko chcesz :)
    Nie wiem jak inni ale ja wole czekać na rozdział nawet 3 miesiące niż żeby mój ulubiony blog był zawieszony ;))
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział , ale pamiętaj nie śpiesz się ;)) Pisanie ma być przyjemnością a nie obowiązkiem.
    Pozdrawiam / Lahey

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy