12 listopada 2013

Rozdział 16

Dziś obchodzę swoje 18-ste urodziny i z tejże okazji dodaję obiecany wcześniej rozdział. Przepraszam, że jest on krótki, ale myślę, że zawiera on wiele istotnych informacji. Od jutra zaczynam pracę nad 2 rozdziałem i do końca przyszłego tygodnia z pewnością się on pojawi. Obiecuję! Z tego, że dziś jest mój dzień chciałabym, aby pod tym rozdziałem była największa ilość komentarzy. To będzie taki prezent od Was dla mnie.
Mam już 36 obserwatorów. Wejść ponad 17 tys. A komentarzy nawet nie 200.. Nie żartujcie, bo to nie jest nawet śmieszne. Jestem chamska, wiem. I przepraszam Was za to. Ale sam z pewnością byście chciały, by pod Waszymi rozdziałami było jak najwięcej opiń, komentarzy, tak?
Postarajcie się dla mnie. Chociaż dziś, w ten dzień moich urodzin.
* Zapraszam również na mojego drugiego bloga MZP, gdzie pojawił się już I rozdział!
Kocham Was :*:*:*


Em. Cześć! To znowu ja, Claudia. Pamiętacie mnie, prawda? Claudia Horan, kuzynka sławnego Nialla Horana. Tak, tego Horana z One Direction. Tak, właśnie. Nie doszła dziewczyna ktoregoś z chłopaków One Direction. Hm, ale którego? Dobre pytanie... Bo też chciałabym znać na nie odpowiedź. No cóż. Do rzeczy, bo zapewne jesteście bardzo ciekawi co u mnie nowego. A więc odkąd ostatni raz widziałam chłopaków na żywo czy też z nimi rozmawiałam minęło aż pół roku. W ścisłości jeśli się doczepić to pięć miesięcy i dwa tygodnie. Dziś jest trzynasty grudnia dwutysięcznego trzynastego. Za dwa tygodnie wigilia, a ja mam zamiar w ten czas polecieć w góry z Ashley. Któż to jest ta cała Ashley? Już szybciutko, w skrócie wyjaśniam. Ash to moja najlepsza koleżanka, prawie że przyjaciółka jeszcze za czasów dzieciństwa. Byłyśmy z sobą zżyte odkąd skończyłyśmy po pięć lat. Pokłóciłyśmy się, ale w zasadzie do tej pory nie wiem o co. Później Ash zaczęła chodzić z Troyem, a mnie urwał się kontakt z kuzynem i zostałam z wszystkim sama. Samiusieńka. Oni po kilku miesiącach rozstali się i przestali się do mnie odzywać. Troy zatęsknił po miesiącu, a Ashley po trzech latach. Cóż. Smutne, ale ważne, że teraz nasza trójka jest w pełnym składzie. Minęło już kilka miesięcy, a my nie rozmawiamy wciąż ze sobą.
Podobno mówią, że czas leczy rany. Dla mnie czas się zatrzymał, odkąd nie ma Cię przy mnie. Jeśli coś stracisz... Jeśli to było dla Ciebie coś bardzo ważnego to nie jesteś w stanie z tym się od tak pogodzić. Nie da się od tak zapomnieć, nie da się zmienić tego z dnia na dzień z czegoś najważniejszego w nic. Jeśli nie można tego naprawić, jeśli nie możesz tego odzyskać i zdajesz sobie sprawę, że to już nie wróci ogarnia Cię ogromna pustka. Czujesz, że czegoś Ci brak i wiesz czego. Niestety ale nie znajdziesz nic zastępczego, bo nic już nie będzie takie samo... Nikt nie jest w stanie Ci zastąpić akurat tej osoby, którą utraciłeś... Zostają Ci tylko wspomnienia, te piękne wspomnienia, które tak strasznie przypominają Ci jak kiedyś było cudownie, a jak jest teraz. Ranią, te wspomnienia cholernie ranią, ale pozostały Ci tylko one więc ich się trzymasz. I gdy przychodzi wieczór, który spędzasz sam, a słońce zachodzi, na około błoga cisza, w tle słychać twoją ulubioną muzykę, okrywasz się kocem, bo mimo iż jest lato to temperatura nie daje ci innego wyjścia i obejmujesz kubek ciepłego kakao wtedy pamiętasz najbardziej. Nie ma wtedy nic co sprawiłoby, że przestaniesz o was myśleć. Zaczynasz żałować, że już nie jest tak jak dawniej, może z Twojej winy, a może z jego. Tu już nie jest ważne kogo to była wina, tu powinno się liczyć to co oby dwoje czujecie. Chociaż może i to staje się nie ważne. Nie wiem co wtedy jest ważne. Wiem tyle, że jest Ci wtedy cholernie przykro, tak bardzo, że łzy same uciekają z oczu spełzając z twoich policzków. Masz wtedy moment załamania, bo tęsknisz, za nim, za tym co było kiedyś, za wieczornymi spacerami, za nocnymi rozmowami, za szczerością, za zaufaniem, za tą przyjaźnią. Za taką przyjaźnią, którą już nigdy nie będziesz w stanie z nikim innym stworzyć. Za przyjaźnią chwilową, krótką, ale pełną wrażeń, nietypową i jedyną, niepowtarzalną, unikatową... Czasami nie ma się nic do powiedzenia, a czasami ma się tak dużo, że i tak się nie mówi, bo nie wiadomo od czego zacząć. Milczenie może być przejawem braku tematu, nieśmiałości, braku zaufania, braku odpowiednich słów, bądź zwykłym strachem. Przez milczenie można zapomnieć, można oszukać, można się zmienić. A rozmowa oczyszcza. Umożliwia inne spojrzenie na pewne sytuacje, które w głowie wydają się przerażające, a gdy już je wypowiesz zrozumiesz, że wcale takie nie są. Rozmowa to najlepszy sposób komunikacji. Rozmowa to najlepszy sposób spędzania czasu. Rozmowa to poznawanie siebie. Rozmowa to zaufanie. Rozmowa oczyszcza, uspokaja, pomaga. Nie chcę tak po prostu pożegnać się i odchodząc, zostawić po sobie miliony wspomnień, wspólne marzenia i sny zakopane gdzieś na dnie Naszych serc. nie chcę zapomnieć o tym co Nas łączyło a co dzieliło, o każdym Twym uśmiechu i zaufaniu, którym zawsze darzyłam ponad wszystko. Nie potrafię i nie chcę wyrzucić Cię z serca, wymazując z pamięci szczęście, które dawałeś mi swą obecnością. Tęsknota? Z czym Ci się kojarzy? Bo mi ze smutkiem, przygnębieniem, stratą czegoś lub kogoś. Nie widzę w tym nic dobrego, a ty? Widzisz jaką pozytywną cechę tego uczucia? No właśnie, a każdy z nas jej doświadcza. Przykre, prawda? Ale niestety prawdziwe. Chyba, że znasz kogoś kto nie tęskni...za niczym. Ale pamiętaj o tym, że tęsknoty są różne. Można tęsknić za przytulanką, którą rozerwał nam pies. A można tęsknić za psem, który nam zaginął. Można tęsknić za ukochaną pomadką do ust, która się już skończyła, a na dodatek już jej nie produkują. Można tęsknić za piłką, którą strzeliłeś swój najważniejszy w życiu gol, a która została na płocie. Można tęsknić za za szkołą, za pracą, za domem. Można tęsknić za rodziną, za przyjaciółmi, albo za kimś ważnym... najważniejszym. I taka tęsknota jest najboleśniejsza i ciężko ją zwalczyć. Wydaje mi się, że tylko czas potrafi ją zagłuszyć, nie zniszczyć lecz tylko uspokoić. Sprawić, że nie będzie tak doskwierała. Ale wciąż będzie w nas, głęboko, w sercu. I gdy ten ktoś o sobie przypomni lub po prostu przypadkowo ktoś wspomni o nim tęsknota za nim się znów w tobie obudzi. Ale zaśnie, kolejny raz zaśnie po przepływie pewnego czasu. Obiecuje.
Miłość popycha ludzi do działania, daje nam motywację, uskrzydla, dodaje wiary i nadziei. Ludzie zakochani są uśmiechnięci, pełni życia, radośni i bardziej optymistycznie nastawieni do życia. Miłość jest źródłem energii i ciepła, które przekazujemy dalej. Jest ona ponadczasowym uczuciem, które tak trudno ubrać w słowa. Najlepiej jest go po prostu doświadczyć!
*
Wokół pustka. Budzisz się rano i nie masz o czym myśleć, z kim związać marzeń. Zamykasz oczy i widzisz tylko ciemność. Próbujesz sobie kogoś wyobrazić, ale nagle zdajesz sobie sprawę z tego, że nikogo nie masz w głowie. A to, co miałaś kiedyś, odeszło. Zabiłaś w sobie wszystko. Przyjaciel, to ktoś kto zna piosenkę, która gra w Twoim sercu i gotów jest Ci ją zaśpiewać, kiedy sam zapomnisz słowa. Więzi, które nas łączą są czasami nie do wytłumaczenia. Łączą nas nawet po tym, gdy wydaje się, że powinny się już zerwać. Niektóre więzi opierają się odległości, czasowi, logice. Ponieważ niektóre więzi są po prostu sobie przeznaczone.
Prawdziwa przyjaźń nie polega na tym, by być nierozłączne, ale na tym, że nawet gdy jesteśmy oddzielnie, nic się nie zmienia. I o to właśnie w niej chodzi. Pomimo dzielących nas kilometrów ja nadal czuję tą więź między mną, a chłopakami. Właśnie…Co u nich? Podobno Niall i Brenda są razem. Plotki głoszą, że Perrie i Zayn rzekomo są razem i za jakiś czas planują zaręczyny – świetny żart! Liam jest w związku z swoją przyjaciółką, Sophią z którą zna się już od czasów szkolnych. Louis i Eleanor od dwóch miesięcy są razem, a ich zdjęcia zaśmiecają mi internet. Harry jest singlem, a gdy dziennikarze i paparazzi go widzą, twierdzą, że jest przygnębiony i pozbawiony życia. Mało tego! Media głoszą, że One Direction co tydzień imprezują w coraz to lepszych klubach.  Najgłupszą rzeczą, jaką można zrobić w życiu, jest niezrobienie niczego głupiego.
W domu byłam sama, bo tak się złożyło, że moi rodzice wybrali się na kolację z okazji swojej dwudziestej rocznicy ślubu. Z czystej nudy siedziałam w salonie z laptopem na kolanach i czytałam coraz to śmieszniejsze bzdury na swój i chłopaków temat. Ludzie oceniali mnie z góry. Uważali, że rozkochałam w sobie 4/5 One Direction i ze złamanymi sercami ich porzuciłam. Niektóre komentarze sprawiały mi przykrość i miałam ochotę coś napisać, ale się powstrzymałam.
Ni stąd ni z owąd usłyszałam dzwonek do drzwi, więc odłożyłam laptopa i zaczęłam iść w kierunku mahoniowych drzwi. Złapałam za kulkę i pociągnęłam w swoją stronę. Przede mną stał mój przyjaciel, Louis.
– Louis? Louis Tomlinson w moim domu? – wytrzeszczyłam oczy, które były kształtu pięciozłotówek.
– Przyznam Ci się do czegoś dobrze? Obiecuję, że nie zajmę Ci zbyt dużo czasu. To tylko chwila, kilka marnych słów, które w końcu muszę z siebie wyrzucić. Tęsknie za Tobą, niewyobrażalnie mocno. Nie umiem sobie poradzić z tym uczuciem. Chciałbym mieć Cię przy sobie. Wtulać się w Twoje ramiona, bo to właśnie w nich czuję się ważny. I właśnie teraz, w tym momencie najbardziej mi ich brakuje. Właśnie teraz, gdy czuję się smutny, przerażony i niewyobrażalnie samotny. I właśnie Ciebie brakuje mi najbardziej, Twoich ramion i bicia serca. Właśnie tego. – wydyszał na jednym tchu, jakby przed chwilą przebiegł cały maraton sportowy.
Zmroziło mnie. Otworzyłam usta pełne podziwu. Brunet spojrzał na mnie lekko zaskoczony wyczekując jakiejkolwiek reakcji.
– Loui, co ty tu robisz? – wychrypiałam.
– Mamy teraz miesiąc wolnego, więc postanowiłem ten czas wykorzystać jak najlepiej. Przyleciałem do Ciebie, a właściwie dla Ciebie. Zbyt mocno tęskniłem. Nie odpisywałaś na sms’y, dzwoniłem…
– I co, odebrałam?
Niebieskooki prychnął cicho pod nosem, bo wiedziałam, że zrozumiał tę iluzję. Odkąd pamiętam to właśnie z nim moje poczucie humoru stawało się sto razy lepsze. Zaraz po wyjeździe chciałam zapomnieć o wszystkich chwilach związanych z chłopakami. Jednak za każdy razem i z każdym dniem stawało się to co raz trudniejsze. Wierzyć w cuda? To prawie jak czekać na przybycie Świętego Mikołaja. Bo najtrudniej jest skończyć, zapomnieć i zacząć od nowa. Koniec często jest nagły, a zapominanie może trwać całe życie. Kiedy chcesz zacząć wszystko od nowa.. Zadajesz sobie pytanie czy warto… Wiedz tylko, że zawsze będziesz niewolnikiem swojego dawnego życia. Bo sztuką zapomnienia jest znaleźć osobę, która pomoże ci zapomnieć mimo, iż wie, że twoje serce nadal nie bije. Każda droga w pewnym miejscu się rozwidla. Wybieramy różne drogi, myśląc, że kiedyś się spotkamy. Widzisz jak ktoś coraz bardziej się oddala. To nic, jesteśmy dla siebie stworzeni, w końcu się spotkamy, ale jedyne co się zdarza to to, że nadchodzi zima.
– Tęskniłam – wypaliłam, kiedy znalazłam się już w dużych ramionach Louisa.
Cholernie brakowało mi obecności chłopaków. Tęskniłam za każdym z nich tak mocno z osobna. Może waham się co do Zayna, ale nie myślę o tym. Zamknęłam drzwi i zaprosiłam chłopaka na kawę i ciastka, które gdzieś wyszperałam w szafce w kuchni.
– Wiesz, że brakuje nam Ciebie? – od ponad piętnastu minut, dopiero właśnie teraz usłyszałam głos pana Tomlinsona.
Bo tak to w życiu bywa, że ludzie przychodzą i odchodzą, mydląc oczy, że ważni jesteśmy, że nasze zdanie ma znaczenie, że to, że tamto, że sramto. A potem pyk i ich nie ma. To jest Twoje życie. Rób to, co kochasz i rób to często. Jeśli czegoś nie lubisz, zmień to. Jeśli nie lubisz swojej pracy, zwolnij się. Jeśli nie masz na coś czasu, nie oglądaj TV. Jeśli szukasz miłości swojego życia, przestań. Będzie na Ciebie czekać, kiedy zaczniesz robić rzeczy, które kochasz. Przestań analizować, życie jest proste. Wszystkie emocje są piękne, kiedy jesz. Doceń każdy najmniejszy kawałek. Otwórz swój umysł ramiona i serce na nowe rzeczy i ludzi, jesteśmy zjednoczeni w naszych różnicach. Zapytaj następną napotkaną osobę jaka jest jej pasja, a potem podziel się inspirującym snem. Często podróżuj, zgubienie się pomoże Ci się znaleźć. Niektóre okazje trafiają się tylko raz, wykorzystaj je. W życiu chodzi o ludzi, których spotykasz oraz rzeczy, które z nimi tworzysz. Więc wyjdź z domu i zacznij tworzyć. Żyj swoimi marzeniami i dziel się swoją pasją. Życie jest za krótkie. Życie lubi płatać figle.
– Louis, ja też za Wami tęsknię, ale wiesz o tym, że musiałam wyjechać…
– Powiedz, czy jest Ci teraz lepiej? – spytał z nutką entuzjazmu popijając kawę.
– Nie. Gdy byłam z Wami to cierpiałam, gdy nie ma Was także cierpię. Nie wiem co mam już robić… Z każdym dniem jest mi co raz ciężej. Przeszłość chcę zostawić z tyłu, a żyć już teraźniejszością, ale nie mogę. Nie mogę ponieważ nie pozwala mi przeszłość. Moje życie opiera się tylko na przeszłości, i to w tym wszystkim jest najgorsze – oznajmiła spokojnym głosem.
I właśnie w tym momencie rozdzwonił się mój telefon, który przerwał naszą rozmowę.
– Odbierz. Może to coś ważnego. – zachęcił mnie brunet, uśmiechając się przy tym lekko.
Spojrzałam na ekran wyświetlacza. Byłam przerażona.
– Harry dzwoni.
I mnie i Louisowi zrobiło się słabo.
– On nie wie, że tutaj jestem. Odbierz. – poganiał mnie.
Westchnęłam i wcisnęłam zieloną słuchawkę.
– Claudia? – w słuchawce usłyszałam zapłakany głos Harrego. Z początku przeraził mnie ten fakt, ale kiedy usłyszałam, że pociąga nosem i chce zacząć coś mówić, uspokoiłam się. – Teraz wszyscy opowiadają o twoich historiach, w których nie gram już głównej roli, o Twoich niepowodzeniach, podbojach i kiedy mówię o nas w czasie przeszłym, śmieją mi się w twarz, ponieważ mówię my. Mają rację. Myślę o tej skończonej historii, która się nawet nie zaczęła. I chciałbym, abyś zasypiając wiedziała, że nie zamieniłbym Cię na nikogo innego. – wybełkotał do słuchawki.
Gdyby nie to, że znam Harrego to pomyślałabym, że jest pijany i bredzi bzdury. Jednak, pomyliłam się.
– Harry? Gdzie ty jesteś?
– Pod twoim domem. Mogę wejść do środka? – spytał cicho ciągając nosem.
Strach to czasem brzydka rzecz. Nie pozwala ci doznawać najpiękniejszych chwil. Będzie twoim przekleństwem, jeśli go nie pokonasz. Czasami to wszystko dzieje się bez powodu i wówczas ból jest jeszcze większy. W moich oczach widniał strach. Jeden desperat siedzi u mnie na kanapie, a drugi stoi przed domem. W dodatku to najlepsi kumple, a kiedy dowiedzą się o swojej obecności dojdzie być może do bijatyki. Nie chcę przeżywać powtórki z rozrywki.  Mam problem. Jeszcze do szczęścia Zayna mi tu brakuje.


- jeśli przeczytałaś/łeś, zostaw komentarz : )

21 komentarzy:

  1. Oj, nie wiem od czego mam zacząć : )
    No, dobra postaram się od początku, ale wiem, że mi nie wyjdzie...
    Strasznie się cieszę, że dodałaś ten rozdział! Nawet nie wiesz jak moja gęba się ucieszyła kiedy przyszłam ze szkoły i zobaczyłam u Ciebie rozdział ;*
    Gratuluję Ci +17 000 wejść! To naprawdę duży sukces *.*
    Co do komenatrzy to nie jesteś wredna. Sama wiem, jak to jest. Piszesz każdy rozdział z nadzieją, że ten będzie lepszy od poprzedniego. Myślisz, że odniesie sukces i od teraz będzie tylko lepiej! Oczywiście tego Ci życzę!! : D
    Wiem też, że to boli, gdy wchodzisz i widzisz tylko dwa komenatrze pod rozdziałem bo pisząc go poświęcasz swój czas, w którym mogłabyś spotkać się z chłopakiem, przyjaciółką czy choćby pouczyć się : /
    Myślę jednak, że i tak dużo już osiągnęłaś i dodam też, że pisząc II część, dojdzie ci kilka obserwatorów, komenatrzy i wyświetleń! : )
    Dobra teraz rozdział....
    Czy już mówiłam kiedyś jak bardzo kocham twoje opisy? Czy już mówiłam jak uwielbiam czytać twoje blogi i wchodzić do świata głównych bohaterów?
    Możesz chociaż przez chwilę przyjrzeć się ich życiu i oderwać się od realnych problemów : (
    Dużo tych opisów, opisuje że tak powiem nasze życie. Życie każdego z nas bo chyba każdy miał styczność z samotnością, wspomnieniami, bólem i krzywdą...
    Gdy Louis do niej przyszedł myślałam, że umrę *.*
    Już sobie pomyślałam, że zaczną się całować, a on powie, że nie kocha Eleanor a tu wbija jeszcze Harold, który zawsze wie kiedy przyjść! (czujesz ten sarkazm?)
    Jestem strasznie ciekawa czy go wpuści? Nie no myślę, że tak bo biedny loczek nie będzie na zewnątrz. Ale co ona wymyśli z Tomlinsonem? Czuję, że to nie będzie proste bo z natury, wiem, że nie może być idealnie ; 3
    Zakochałam się w tym rozdziale i z niecierpliwością czekam na drugi rozdział.
    Podziwiam Cię też za to, że piszesz takie długie rozdziały bo przewiduję, że dużo czasu Ci to zabiera! : >
    Dobra nie będę Cię zanudzać : )
    Jeszcze raz wszystkiego najlepszego! Mam nadzieję, że świetnie spędziłaś ten dzień! Życzę Ci też spełnienia marzeń, wydania książki, dużo miłości z chłopakiem, prawdziwych przyjaciół, więcej weny (chociaż nie wiem czy więcej się da xD), więcej komenatrzy, więcej wyświetleń, więcej obserwatorów!
    Wszystkiego naj!! ;*
    Weny po raz kolejny Xx

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak strasznie podoba mi się ten rozdział!
    Po prostu Louis był tutaj taki... och ^^
    Jestem ciekawa czy przypadkiem nie odwiedzi jej także Zayn ♥
    Już nie mogę się doczekać kolejnego rozdziału! Po prostu zaraz zwariuję !
    PS. WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO ! Przesyłam ci internetowego przytulaska i życzę aby wszystkie twoje marzenia się spełniły ♥
    Kocham cię !

    OdpowiedzUsuń
  3. Hahaha widziałaś moją reakcje przed chwilą. Weź ten moment z Harrym mnie rozwalił.. Ja myślałam, że juz ma ja gdzies itd i ze tylko Louis odwiedzil ja(niewiem skad znal jej adres ale ok :D)a tu takie coś. Pisz dalej! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. chyba zacznę się śmiać kiedy pojawi się jeszcze Zayn. :D piękne opisy. miło ze strony Louis'a, że tak się pofatygował. i jak widać przyjaźń damsko-męska może istnieć. :)
    a teraz: chciałabym Ci życzyć wszystkiego najlepszego, zdrowia, szczęścia [to takie oklepane] i spełnienia wszystkich, wszyściusieńkich marzeń, więcej wiernych i oddanych czytelników, dużo komentarzy i CIASTEK. tak, dużo ciastek. 3m się <3

    OdpowiedzUsuń
  5. STO LAT,STO LAT :) Życzę ci spełnienia marzeń, więcej wejść i przede wszystkim komentarzy na blogu i oczywiście tak dobrego pisania ^^
    Rozdział jest świetny, boski, wspaniały :)
    Agan :*

    OdpowiedzUsuń
  6. AJAJAJAJAJAJJA CUDOWNIE PRZEPIĘKNIE WYŚMIENICIE I NIESAMOWICIE! Tyle epitetów dotyczących tego rozdziału i jeszcze więcej!!! Już kocham czekam na następny - byle szybciutko!:)
    Pozdrawiam, weny życzę:**

    OdpowiedzUsuń
  7. Omfg! Kocham to.! Rewelacyjne opowiadanie. Boże, ale jestem ciekawa co sie wydarzy niech Harry wejdzie do środka! Muszą być że sobą! Pozdrawiam i życzę weny. xx

    OdpowiedzUsuń
  8. No cóż ....masz talent do ubirania myśl w słowa....ale....nie chciałabym cię urazić , ale niepodoba mi się koncepcja opowiadania:(
    Z Claudi zrobiłaś niedojzałą siedemnastolatkę , która rozkochuje w sobie 3/5 1d i jeszcze ma do nich o to pretensje....

    To tylko moja opinia z którą większość ludzi zapewne się nie zgodzi ..ale przecież każdy ma prawo do wyrażania swoich opini i poglądów :)
    Życzę wytrwałości i pomysłów :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uzbrój się w cierpliwość, a zobaczysz, że wszystko się wyjaśni :')
      Chciałam aby moje opowiadanie było wyjątkowe. Większość z nich fabułę ma taką, że dziewczyna spotyka jednego chłopaka z One Direction i się w sobie zakochują bla bla bla. Mam nadzieję, że wiesz o co mi chodzi :')
      Pozdrawiam, foxiak!

      Usuń
  9. Dopiero zaczęłam dzisiaj czytać od początku i jestem pod wrażeniem ! to jest świetne ! (:

    OdpowiedzUsuń
  10. jacie, jacie, jacie ! znalazlam twojego hmm... w tamtym tygodniu i wczoraj zabralam sie do czytania i na dzis zostaly mi dwa rozdzialy, ktore rowniez przeczytalam ! i stwierdzam, ze to jest boskie ! moze odniose sie do tego rozdzialu :) straasznie rozbawila mnie ta sytuacja: harry pod domem, louis w domu, a zayn moze w drodze do niej ? prosze niech to bedzie prawda bedzie mega zabawnie, a no imam cicha nadzieje, ze to wlasnie malik bedzie tym jedynym... no kurcze, ale coraz bardziej w to watpie bo ona caly czas harry i harry... ale kurde ! to zayn byl przy niej, a popelnil ten jeden jedyny blad z perrie no jacie claudia obudz sie ! juz nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu strasznie mnie to wszystko ciekawi. naprawde masz niesmowity talent niesamowicie opisujesz uczucia i to jest mega w niektorych momentach potrafilam plakac wiesz ? tak twoje opowiadanie doprowadzilo mnie do lez :) naprawfe nie odbierz tego zle to naprawde dobrze bo nie wiele osob potrafilo wywolac u mnie te emocje :)
    dobra chyba wypadaloby zakonczyc bo za bardzo sie rozpisalam i przynudzam.. no coz...
    czekam na nastepny, zycze duuzo weny i pozdrawiam kochana :*

    gdybys chciala to zapraszam do mnie tak przy okazji :)
    http://all-to-make-the-shelter.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
  11. Cholera dziewczyno! Jestem pod wielkim wrażeniem. Pisałam już wcześniej pod poprzednim rozdziałem, że to co piszesz jest imponujące. Brakuje mi słów, żeby wyrazić to co czuje, czytając Twoje opowiadanie. Powinnaś wydać książkę wiesz? Cieszę się, że nie piszesz zwykłego błahego opowiadanka. ( tak jak zrobiłam to ja :D haha ) Pomijając ten fakt oczywiście, chciałam powiedzieć, a raczej napisać, Boże plącze się jak jakaś nienormalna. Kurde co to ja miałam napisać? Aa już wiem, to że bardzo chętnie kupiłabym tą Twoją książkę i pierwsza stanęłabym do kolejki a uwierz mi wiem co mówię, bo czytanie to całe moje życie. Więc czekam!
    Po drugie cieszę się, że poruszyłaś w opowiadaniu właśnie takie problemy. Na pewno nie jest to zwykła historia i myślę, że daje wiele do myślenia. Byłam w podobnej sytuacji. Nie, nie z żadnym zespołem a tylko ze swoimi przyjaciółmi. Sorki, bredzę jak najęta ale wybacz jestem po nocce, nie wyspana i z wielkim nawałem myśli. Teraz to już sama nie wiem co myśleć na temat tego z kim Claudia powinna być. Będzie z tym kim Ty będziesz chciała żeby była. Tak czy siak ja czekam na dalsze rozdziału, których nie mogę się już doczekać. Pozdrawiam Asiek :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy dodasz rozdział kochana?

    OdpowiedzUsuń
  13. Awww... Ten rozdział jest boski. Gdy czytam tracę poczucie czasu. Każdy rozdział czytam po kilka razy by nie ominąć żadnego choćby najmniejszego słowa.

    Zapraszam do mnie:

    Pauline i jej siostry mieszkają w willi na obrzeżach Londynu. Do domu obok wprowadza się piątka chłopaków. A na przeciwko sam Justin Bieber. Co z tego wyniknie? Czy Pauline i Harry'ego połączy miłość czy raczej jest przeznaczona Louisowi? Wszystkiego dowiesz się czytając opowiadanie: Perfect Holidays With perfect Boys.
    Link: my-perfect-holidays-with-perfect-boys.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Całe twoje opowiadanie jest WOW! Kocham Kocham Kocham


    @MirrorPlz

    OdpowiedzUsuń
  15. Zostałaś nominowana do Liebster Award !!! Więcej informacji na new-city-new-love.blogspot.com
    Sophie xx

    OdpowiedzUsuń
  16. WOW! TYLE MOGE POWIEDZIEC O TWOIM OPOWIADANIU!

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja ja ja ja nie wiem co powiedziec to jest ssssuper nie moge sie doczepic niczemu czekam ns Nexta

    OdpowiedzUsuń
  18. oni ...
    są kochani
    a ja
    kocham cię
    za to że
    piszesz to opowiadanie

    <3 :* *o* :3

    OdpowiedzUsuń
  19. You acfually make it seem so easy with your presentation but I
    find this matter to be actually something which I thuink I would never understand.

    It seems too complex and very broad for me.
    I'm looking forward for your next post, I will try to
    get the hang of it!

    OdpowiedzUsuń
  20. I got this web site from myy buddy who shared with me about this
    site and at the moment this time I am visiting
    this web page and reading very informative conteent at
    this time.

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy